porno opowiadania:
– Puk puk – To pewnie znów ona… Otwieram drzwi, widzę ją … długonoga piękność wita mnie lekkim uśmiechem i świdrującym, zdecydowanie zbyt długim spojrzeniem.
– Dzień dobry panie Tomku, dziś przelecę Pana tylko odkurzaczem – mrugnęła okiem i wskazała na urządzenie stojące obok niej, a ręką, w której trzymała rurkę z końcówką zaczęła mi zabawnie wygrażać. „Kurwa – pomyślałem – znów wszystkie teksty, które ułożyłem sobie w głowie odfrunęły”
– Witam Beatko, może pomogę? – rzuciłem się w heroiczną pomoc przy wnoszeniu pokaźnej maszyny ssącej – „jestem idiotą – dlaczego nie powiedziałem czegoś w stylu „lubisz zabawy grubą rurą?”, nie miałem odwagi, cóż… spaliłem.
Postawiłem grata na środku pokoju, a ona zaczęła się krzątać, robiąc te same czynności, co niemal każdego dnia. Siadłem na krześle, które stało obok stolika i zacząłem udawać, że czytam gazetę. Wiedziała, że tego nie robię, że obserwuję każdy jej ruch. Chciałem coś zagadać, spróbować rozbawić, nawiązać jakiś kontakt, ale moje myśli skupiły się na fantazjach o jej cudownym ciele. Miała na sobie krótkie spodenki w ciemnozielonym odcieniu podkreślającym jej kształtne pełne uda i niezwykle zgrabny tyłeczek, już sam jego widok sprawiał, że krew odpływała mi z mózgu. Dziś upięła włosy odsłaniając ramiona i szyję. Jest środek lata, a jej skóra wygląda jakby nie musnęła jeszcze słońca, chyba za dużo pracuje. Słyszałem, że jest studentką pedagogiki, przyjechała do naszego sanatorium ponad tydzień temu. Rano pomaga sprzątać, a popołudniu ma jakieś zajęcia z dziećmi, praktyki studenckie czy coś takiego.
Pragnę jej odkąd tylko ją zobaczyłem pierwszego dnia, kiedy zapukała do mojego pokoju. W jej spojrzeniu jest coś takiego, co mówi „dotknij mnie”, „pieść mnie”. A to, jak się porusza, sam seks, jej kształtne uda wręcz zapraszają by znaleźć się między nimi.
To okrutne, przyjechałem tutaj by zapomnieć, wyciszyć się, odpocząć i wymazać z pamięci ten bolesny rozwód podczas, którego wyszło na jaw, że moja żona zdradzała mnie z połową miasta, nie ograniczając się wyłącznie do mężczyzn. Zniszczyła mnie … moją dumę, godność i moje ja, wyznając przy tych wszystkich obcych ludziach, że robiła to, ponieważ nie potrafiłem dać jej w łóżku, tego czego chciała. Jakie tu upokarzające, kiedy sędzina patrzy na ciebie jak na impotenta. A przecież o niczym nie wiedziałem, gdyby powiedziała mi o tym czego pragnie, jakie ma fantazje… a ona, nigdy podczas seksu nie wypowiedziała nawet jednego słowa. Jak to możliwe, żeby ta sama kobieta była tak zupełnie inna dla mnie, swojego męża i dla innych. Może rzeczywiście nie potrafiłem tego z niej wydobyć, może jestem beznadziejny jako mężczyzna? Co to za facet, który nie potrafi dać rozkoszy swojej kobiecie. Czułem się jak śmieć, do tego kpiące spojrzenie prawnika jeszcze niedawno „mojej” Marty, kiedy mówił, że ograniczam moją żonę, że nie daję jej realizować samej siebie, jestem pewien, że zerżnął ją tuż przed wejściem na sale rozpraw, a kto wie czy nie zaraz i po tym jak tę sale opuściliśmy.
Postanowiłem zaszyć się, cofnąć w czasie i pomyśleć. Przyjeżdżaliśmy tutaj z moim kolegą Robertem kiedy byliśmy studentami, jego ojciec był właścicielem tego sanatorium, teraz interes przejął Robert i właściwie sam zaproponował, żebym przyjechał, kiedy ostatnim razem się widzieliśmy. Opowiedziałem mu o wszystkim, w gruncie rzeczy o szczegółach mojego nieudanego małżeństwa wiedział tylko on.
Miałem zebrać się tutaj do kupy, tymczasem podkopnięte poczucie mojej własnej wartości jako faceta przez osobę dotychczas mi najbliższą sprawiło, że nie potrafię normalnie odezwać się do kobiety. Właściwie chodzi tylko o tę konkretną, dotychczas żadna inna tak na mnie nie działała jak Beata. Nawet z moją byłą żoną było inaczej, łączyła nas więź, długo byliśmy przyjaciółmi zanim zdecydowaliśmy się być razem, dopiero teraz widzę jakie to było udawane z jej strony. Natomiast ta gorąca studentka zawładnęła moimi zmysłami. Codziennie w wyobraźni pieszczę jej ciało w inny sposób, raz kocham się z nią subtelnie i namiętnie, a raz ostro i perwersyjnie, podkręcony jej krzykiem, który wdziera mi się do podświadomości. Wiem, że wie o czym myślę, widzę to w jej spojrzeniu, w jej każdym kroku, kokietuje mnie, drażni się ze mną. Czy to tylko gra z jej strony? Podkręca moje pragnienia? Pewnie bawi ją jaką ma na de mną władzę. To straszne, mam 32 lata, a onieśmiela mnie jak 20 latka.
– Napijesz się czegoś? – zapytałem, kiedy wyłączyła odkurzacz – może wody, albo soku?
– Jeśli to nie problem, to napiłabym się wody, strasznie dziś upalnie, nieprawdaż ?- spytała, rzucając mi wyzywające spojrzenie, „cholera mam chyba wszystkie uczucia wypisane na twarzy”, odpowiedziałem uśmiechem
i udałem się do małej wnęki w rogu pokoju, gdzie usytuowany był maleńki aneks kuchenny, z którego w zasadzie nie korzystałem, wyciągnąłem dwie butelki wody i wróciłem do pokoju. Beata usiadła na moim łóżku lekko rozchylając uda i oparła się rękami, lekko pochylając tułów to tyłu, podałem jej butelkę, a przez myśl przeszła mi kolejna fantazja, w której rzucam się na kolana by dostać się do jej najczulszego miejsca.
– Dzięki … ma Pan tu dużo ciekawego sprzętu – wskazała na moje aparaty.
– Mów mi po imieniu, nie jestem aż taki stary – „Ale mam gadkę, po prostu żałosne” Jestem na urlopie, ale wiesz zawsze się mogą przydać, choć na razie … cóż, straciłem natchnienie, szukam muzy – mrugnąłem do niej.
– Fotografujesz też akty? – to pytanie strasznie mnie zaintrygowało
– Kiedyś tak, teraz rzadko – a była byś zainteresowana? – kolejna fantazja wtargnęła mi do świadomości, jej piękne jędrne, nagie ciało wijące się przed obiektywem, krew znów zaczęła mi wrzeć…
– To propozycja? Uważaj co mówisz, bo jeszcze się zdecyduję – zachichotała.
– Nie widzę przeszkód – kolejne obrazy przebiegały mi przez umysł, tym razem wizja Beaty w moim studiu… nie wiem, czy potrafiłbym zachować się jak profesjonalista.
– Przemyśle to – znów ten jej uśmiech połączony z zalotnym spojrzeniem, przeszył mnie do szpiku kości – muszę już iść – czar prysł, zerwała się z łóżka i zaczęła zbierać się do wyjścia.
– Byłabyś świetna w wydaniu niegrzecznej dziewczynki – dodałem jeszcze chcąc ją zaintrygować
– Jestem świetna w wydaniu niegrzecznej dziewczynki – przekomarzała się zalotnie. Otworzyła drzwi a ja wyszedłem z nią na korytarz stawiając odkurzacz pod drzwiami pokoju naprzeciwko.
– Chciałbym się kiedyś o tym przekonać? – próbowałem jakoś zaproponować spotkanie, ale ona zapukała już do kolejnego pokoju.
– Uważaj, marzenia się spełniają – zachichotała i otworzyła drzwi, kiedy usłyszała głos „wejdź kochana” staruszki z naprzeciwka, po chwili zniknęła, zamykając za sobą drzwi.
Wróciłem do siebie, z poczuciem, że zrobiłem z siebie idiotę. Być może moja była żona miała rację, flirtowanie z pewnością nie jest moja mocną stroną, położyłem się na łóżku i rozmyślałem. Całą naszą rozmowę przeprowadziłbym jeszcze raz, zupełnie inaczej, albo najlepiej od razu rzuciłbym się na nią i wpił moje usta w jej ponętne kształty. Chciałbym spełnić każdą jej zachciankę, być jak piesek na każde jej zawołanie. Sprawić, bym stał się jej seks zabawką, po którą sięga zawsze kiedy ma ochotę zaznać przyjemności.
Oddawałem się tym fantazjom przez całe przedpołudnie, rozważania o Beacie sprawiały, że czułem się lepiej, była moją obsesją, kiedy myślami byłem z nią, zapominałem a całym tym koszmarze z przed kilku miesięcy. Popołudniu zdecydowałem się nawet wybrać na długi spacer, po raz pierwszy od miesiąca, kiedy tu jestem wziąłem ze sobą aparat i kilka obiektywów. Chodziłem długo po okolicy, upał i świeże powietrze dobrze na mnie wpływały, zrobiłem kilka zdjęć tutejszym krajobrazom, pomyślałem, że w ramach podziękowania Robertowi za gościnę zrobię mu przed wyjazdem profesjonalne zdjęcia całego sanatorium. Kiedy obchodziłem ośrodek dookoła szukając odpowiednich ujęć na jednym z boisk zobaczyłem Beatę z grupką dzieciaków. Uczyła grać ich w siatkówkę. Przysiadłem na ławeczce przy chodniku i obserwowałem ją z daleka. Wyglądała tak samo jak o poranku, tylko miała na głowie czapeczkę z daszkiem, z której na plecy opadały spięte teraz w warkocz, długie czarne włosy, stała tyłem, więc nie mogła mnie zauważyć. Była taka naturalna, jej aksamitna skóra wyróżniała się na tle czerwonych od słońca dzieciaków. Mój umysł znów zaczął pracować szybciej, zamontowałem teleobiektyw i zacząłem przyglądać się jej przez wizjer. Jej sylwetka miała wręcz idealny kształt, zgrabne ramiona, ponętne wcięcie w tali i niemal finezyjne biodra przechodzące w seksowne, zgrabne uda. Tryskała energią i dobrym humorem, niemal tutaj słyszałem jej dźwięczny śmiech, kiedy opowiadała coś dzieciakom, miała na nie dobry wpływ, słuchały jej i wykonywały wszystkie polecenia. Zrobiłem kilka zdjęć, na szczęście cały czas była odwrócona lub stała bokiem. Poszedłem na stołówkę, zjadłem kolację i wróciłem do siebie. Postanowiłem spędzić wieczór z piwkiem przed telewizorem, wziąłem prysznic, położyłem się do łóżka i nim skończył się film zasnąłem.
Przez sen usłyszałem jakiś trzask, potem skrzypniecie. „Czy to w mojej głowie?”, znów trzask, otworzyłem oczy, noc była dosyć widna i mój wzrok szybko przyzwyczaił się do jej odcienia. Podniosłem głowę i spojrzałem w kierunku, z którego usłyszałem ten dziwny hałas. To była ona, Beata, kształt jej sylwetki poznałem od razu, stała w lekkim rozkroku oparta plecami o drzwi, w ręku trzymała chyba butelkę. „Jak ona się tu dostała, skąd miała klucz, co tu robi?”. Zapaliłem lampkę nocna, pokój wypełniło lekkie, miękkie, mało intensywne światło.
– Zwabiłeś mnie tutaj, monsieur fotogrrraf – powiedziała zalotnie zaciągając po francusku.
Usiadłem na łóżku nie mogąc ukryć oszołomienia. Wyglądała cudownie, miała na sobie długi do kolan, czarny sweter przewiązany w pasie, włosy wcześniej starannie upięte teraz rozpuszczone i potapirowane, nadawały jej wyraz dzikości, założyła też wysokie, czarne szpilki.
– Czyżbyś był zaskoczony moja wizytą? Chciałam ci udowodnić, jaka potrafię być niegrzeczna – zrobiła krok w moją stronę, na jej twarz padło teraz więcej światła. Miała ostry makijaż oczu, wyglądała teraz zupełnie inaczej niż dzisiejszego poranka, jej spojrzenie nie mówiło już „pieść mnie”, ale „chcę rozkoszy, teraz, natychmiast”. Zrobiła jeszcze kilka kroków w moją stronę, poczułem jak zmysłowy zapach jej perfum wdziera mi się w nozdrza. Czułem jak krew w całym moim ciele zaczyna mi szybciej krążyć, jak cały budzę się do życia. Stanęła na wyciągnięcie ręki, podała mi butelkę, to było jakieś tanie wino musujące, zacząłem sprawnie otwierać. Kilka ruchów, psyt… otwarte, trochę piany wylało się na podłogę.
– Wyglądasz niesamowicie – powiedziałem. Zabrała mi butelkę i upiła kilka sporych łyków, potem mi ją oddała i ja zrobiłem to samo, nawet nie wiedziałem, że tak zaschło mi w ustach, smak był raczej przeciętny, ale orzeźwiający, a bąbelki uderzyły prosto do głowy.
– Niesamowicie? – powtórzyła – jestem rozczarowana, miałam wyglądać jak bardzo niegrzeczna dziewczynka, ale mam jeszcze co nieco do pokazania, dobrze wiesz po co przyszłam – zaczęła rozwiązywać pasek, a potem powoli guziki z swetrze, z każdą sekundą czułem, jak narasta we mnie pożądanie, jak każda komórka mojego ciała spragniona jest rozkoszy. Jeden guzik, drugi, trzeci … nie wytrzymałem, tama pękła, wszystkie moje kompleksy zniknęły, wstałem, złapałem za kawałek materiału dzielący mnie od jej ciała i zdarłem go z niej, potem chwyciłem ją za ręce i rzuciłem na łóżko, nie wyglądała na zdziwioną lub przerażoną, chciała tego. Co za widok, miała na sobie czarny, sznurowany gorset mocno podkreślający jej pełne piersi, był mocno opięty na brzuchu i tali. Wyglądała jak kocica, koronkowe czarne mocno wycięte majtki nie zdradzały nic, co kryło się pod nimi, starannie skrywały ich tajemnicę. Obfite uda ukryte były za zmysłową czernią pończoch. Położyłem się na nią, poczułem wreszcie tak długo wyczekiwany dotyk i ciepło jej ciała, zacząłem namiętnie całować usta Beaty, wdzierałem się językiem tak zachłannie, jakbym zdał sobie sprawę, ile straciłem czasu i chciał go jeszcze odzyskać. Odwzajemniała moje pocałunki z taką samą pasją, może i ona miała coś do nadrobienia? Zacząłem rękami błądzić po jej ciele, najpierw po szyi, potem włosy, piersi, uda.
– Spokojnie – powstrzymała moją dłoń, kiedy chciałem rozwiązać supeł gorsetu, który dzielił mnie od jej gorących kształtów – mamy przecież mnóstwo czasu, nie spiesz się, nie ucieknę – uśmiech, wyplątała się z mojego uścisku i kilka chwil później znalazła się na mnie. Siadła okrakiem wprost na mojej nabrzmiałej już od dawna męskości. Zaczęła się o nią delikatnie ocierać, myślałem, że oszaleje, zdjęła ze mnie koszulkę i delikatnie dotykała mojego torsu, jakby badała teren, potem jej dłonie uderzyły z większą siłą, czułem jak moim ciałem przechodzą dreszcze, jak z każdą chwilą nabieram na nią coraz większej ochoty. Chwyciła mi ręce w nadgarstkach i przycisnęła je do poduszki, blokując ich ruch, poczułem, że ma nade mną władzę, nachyliła się na wysokość moich ust, spojrzała mi w oczy i miękkim, zmysłowym głosem powiedziała:
– Rozłożyłam cię na łopatki – musnęła moje wargi językiem – i co teraz?
– Poddaję się, zrób ze mną co tylko chcesz – dorwałem się znów do jej ust i zatopiłem w nich. Myślałem, że braknie mi tchu, byłem jak opętany, jeśli to był sen, to najpiękniejszy z wszystkich, jakie kiedykolwiek miałem. Wyprostowała się sięgnęła po butelkę i ponownie upiła łyk, a potem przechyliła ją i wylała trochę płynu na moją klatkę, by za chwilę pospiesznie go ze mnie spijać.
Po kilku minutach tych pieszczot, skierowała moje dłonie w kierunku gorsetu, zacząłem go powoli rozsznurowywać, bez pośpiechu dawkując sobie te widoki, czułem się rozpalony do czerwoności a najlepsze miałem dopiero przed sobą, sam wzrok, którym patrzyła na mnie Beata zdawał się mówić, że tej nocy nie zaznam snu. Jak tyle subtelnej erotyki może mieścić się w jednej kobiecie? Kolejne oczka w gorsecie odsłaniały jej ponętne krągłości, była cudowna, miała delikatną, miękką skórę, chyba stworzoną do pieszczot. Emocje wzrastały z każdym dotykiem, wreszcie rozpięty gorset wyładował obok łóżka a moje dłonie spoczęły na jej kształtnych, pełnych piersiach. Ich dotyk wywołał we mnie kolejną fale podniecenia, jędrne, sprężyste piersi wylewały się z moich rąk, zacząłem je delikatnie masować, potem coraz mocniej, chwytałem je od dołu i ściskałem ku górze zataczając koła, muskając przy tym twarde sutki. Podniosłem się i odchyliłem ją lekko do tyłu, zacząłem całować jej szyje i dekolt, drażniłem się z nią, najpierw lekko muskałem jej brodawki językiem, by za chwilę zatopić w nich całe usta, zaczęła pojękiwać, nakręcało mnie to jeszcze bardziej. Wsunęła dłonie w moje włosy, chaotycznymi ruchami je ściskała i szarpała. Przeciągała paznokciami po moich plecach, zostawiając na nich długie czerwone ślady. Położyłem ją na plecach, a sam zostałem między cudownie rozchylonymi udami, zacząłem pieścić jej uda i schodziłem w dół, zdjąłem szpilki i rzuciłem je w koniec łóżka, potem delikatnie ściągałem pończochy, najpierw jedna, potem druga, całowałem całe jej długie nogi, były kształtne i umięśnione. Beata raz po raz wydawała z siebie zduszony jęk. Dotknąłem jej czarnych, koronkowych majtek, przez cienki skrawek materiału wyczułem, że jest gorąca. Zacząłem ją delikatnie masować, po chwili Beata podniosła się i znów wskoczyła na mnie, tym razem jednak przesunęła się w dół jednocześnie ściągając bokserki, mój penis wyskoczył z nich natychmiast prezentując się w całej okazałości, chwyciła go i zaczęła pieścić, po chwili poczułem na nim jej usta, czułem się cudownie, kiedy delikatnie językiem pieściła główkę. Odpłynąłem totalnie, czułem, że może ze mną zrobić wszystko, że ja zrobię wszystko dla niej, byleby tylko nie przestawała, podniecenie zawładnęło mną, chciałem w nią wejść natychmiast, wyczuwała to, też tego chciała. Podniosła się, zdjęła bieliznę, jej cipka wygolona była niemal do zera, został jedynie cienki, wąski pasek, jakby wyznaczający drogę do przyjemności. Wsunęła się nią na mojego członka, poczułem jej wilgotne, rozpalone wnętrze. Znów jęk, zatopiła się do samego końca, oplotła całą sobą i zaczęła delikatnie kołysać biodrami. Najpierw wolno, miarowo nabijała się na mnie do samego końca, patrzyłem jak znika cały w jej wnętrzu, już tak dawno nie miałem nikogo, że niemal zapomniałem jak przyjemnie czuć ocierającą się, rozpaloną i napaloną cipkę. Złapałem jej talię i przyspieszałem ruchy, nabijając ją na mnie coraz bardziej. Pokój wypełniło nasze ciche dyszenie, Beata raz po raz wyginała się do tyłu prężąc swoje jędrne ciało, potrząsając włosami, które i tak w końcu lądowały na jej cudownie zaokrąglonych piersiach, poruszała się
w umiarkowanym tempie, dawkując nam obojgu przyjemności, miała nas pod kontrolą nie chciała by ta chwila szybko się skończyła, ja też pragnąłem czuć jej ciepło najdłużej jak to możliwe, ale potrzebowałem więcej. Po chwili Beata położyła się obok mnie, przewróciłem się na bok i mocno zadarłem jej nogę do góry, kierując mojego pulsującego członka w jej ponętną szparkę, moje ruchy stały się szybsze i pełniejsze, jęczała z rozkoszy, niemal za każdym razem, gdy zatapiałem się w niej cały. Całowałem jej kark i plecy, szepnąłem jej prosto do ucha:
– Czy po to przyszłaś? Czy tego właśnie chciałaś? – odpowiedziała jedynie pojękiwaniem, podkręciłem obroty, teraz moje natarcia były mocne
i silniejsze, po kilku chwilach ciało Beaty zaczęło się prężyć, jej zawodzenie było coraz głośniejsze a piersi falowały z każdym moim pchnięciem. Ja też zacząłem dyszeć z podniecenia, jej cipka była taka ciasna, jędrna i gorąca, chciałem pieprzyć ją bez końca, coraz mocniej i mocniej. Chwyciłem ją w tali i wypiąłem jej tyłek, szybko znalazłem się za nią, co za widok, kształtne, jędrne pośladki, uderzyłem je lekko, potem rozchyliłem jej nogi
i zanurkowałem językiem w wypiętą szparkę, cudownie jęczała, wsunąłem się w nią z powrotem, była już cała mokra. Wypięła się mocno do przodu, głowę miała prawie na poduszce, jej ciało tworzyło niesamowity kąt i miałem wrażenie, że sięgam w nią jeszcze głębiej. Pełne pośladki obijały się aż o moje jądra, a ja uderzałem w nią coraz szybciej i mocniej. Jej jęczenie stało się teraz tak głośnie, aż niemal przerodziło się w krzyk, pewnie słyszy nas przynajmniej całe piętro, nie ważne. Odwróciłem ją i rzuciłem na łóżko, szybko znalazłem się między jej udami. Czułem jak wije się pode mną, jak jej ciałem targają dreszcze, jej barwa głosu zdradzała, że jest już blisko, zamknęła oczy, widziałem jak jej dobrze, nie zwalniałem, chciałem dać jej rozkosz, kilka chwil, kilka ruchów i poczułem jak skurcz przeszywa całe jej ciało, jak jej szparka zacisnęła się wokół mojego penisa a jej przyspieszony oddech zdawał się powoli wracać do normy. Spojrzała na mnie, jej wzrok mówił, że chce więcej, ja też nie chciałem jeszcze kończyć, było mi cudownie, kiedy raz po raz zatapiałem się w niej, zwolniłem nieco, chcąc przedłużać tę chwilę w nieskończoność, jej piersi poruszały się w takt moich ruchów, teraz cały zatopiony lekko się w niej poruszałem, znów zaczęła się wić, po chwili jej pojękiwania zdradzały, że znalazła odpowiednie ułożenie. Patrzyłem na nią, kiedy kolejny raz przeżywała chwile rozkoszy, nakręcało mnie to jeszcze bardziej. Podniecenie wzbierało we mnie z każdym ruchem, wiedziałem, że już dłużej nie wytrzymam, przyspieszyłem, moje ciało zaczęło wypełniać to niesamowite uczucie, nie mogłem już tego zatrzymać, mimowolnie zacząłem głośno dyszeć, czułem jak wszystko we mnie wzbiera, jak fala namiętności przeszywa każdą moją komórkę. Kilka silnych, mocnych ruchów
i niesamowita rozkosz zawładnęła całym moim ciałem. Beata złapała mnie za pośladki i przycisnęła do siebie, nie dając mi możliwości ucieczki, jej gorąca, ponętna szparka wypełniła się moim nasieniem. Dyszałem, opadłem na nią, od wewnątrz targany jeszcze skurczami i dreszczami, przytuliła mnie.
Czułem się niesamowicie, jakby spadł ze mnie jakiś straszny ciężar, poczułem się naprawdę wolny. Zacząłem znów ją całować. Położyłem się na boku by obserwować i delikatnie pieścić jej rozgrzane jeszcze ciało.
– Potrafisz być bardzo niegrzeczna – powiedziałem, a ona się roześmiała, miała taka cudownie słodką barwę głosu – chyba pobudziliśmy połowę ośrodka
– Nie martw się, na piętrze mieszkają praktycznie same staruszki, a pokój pod nami jest teraz pusty, wiem bo w nim mieszkam – sięgnęła znów po butelkę, napiliśmy się, leżeliśmy przez chwilę w milczeniu, nie była to niezręczna cisza, raczej czas na ogarnięcie myśli.
– Jesteś niesamowitą kobietą – zacząłem, chciałem jej powiedzieć, że dużo jej zawdzięczam – pomogłaś mi odnaleźć coś, co myślałem, że we mnie umarło, wiem, że to brzmi dziwnie- próbowałem jej jakoś to wyjaśnić
– Twoja żona była głupią suką – podniosłem się i spojrzałem na Beatę, poczułem się nieswojo, co jest? – spokojnie, nie gniewaj się, że tak mówię, nie znam jej, widziałam ją tylko na zdjęciach, waszych ślubnych, Robert mi je pokazywał, jestem jego kuzynką , opowiedział mi co tutaj robisz i dlaczego, chciałam sprawdzić, czy to wszystko prawda – poczułem gniew, chciałem coś powiedzieć – poczekaj, wszystko ci wyjaśnię – nie dała mi dojść do słowa – zdziwiłam się, co taki mężczyzna jak ty robi w takim miejscu, widziałam, że coś cię dręczy i spytałam o to Roberta, od razu wiedziałam, że to nie możliwie, by to co mówiła o tobie twoja była żona było prawdą.
– Dlaczego nie? – powinienem być wściekły, że zabawiła się mną tylko, ale wspomnienie chwil, które wydarzyły się kilka minut temu nie pozwoliły mi na to, nie powinienem niczego oczekiwać, właściwie ja też chciałem jedynie zaspokoić moje pragnienia. Siadła na mnie okrakiem, lekko się nachyliła i spojrzała mi w oczy, znów wiedziała o czym myślę
– Jeżeli mężczyzna patrzy na kobietę, tak, jak ty na mnie każdego dnia, że aż niemal słychać twoje myśli i widać twoje fantazje to można z całą pewnością powiedzieć, że ten ogień i pożądanie w oczach, to zapowiedź spełnienia i rozkoszy – zaczęła mnie znów całować, tym razem delikatnie
i namiętnie, po chwili dodała:
– … i właśnie to od ciebie dostałam – odwzajemniałem jej pocałunki a nowa fala pragnień wzrastała, a to co wydarzyło się później i to co działo się przez kilka kolejnych nocy to już zupełnie inna opowieść.