porno opowiadania:
– Dlaczego to przydarzyło się właśnie mi, dlaczego? Nie wiem co robić. Nie mogę przestać myśleć o wiecznej rozłące z mężem, o tym, że on mnie już nie kocha! – zwierzałam się najlepszej przyjaciółce Martynie.
– Masz jakiś plan? Chyba nie będziesz siedzieć bezczynnie, popadając w obłęd?
– Jaki plan? Moje życie legło w gruzach, nie rozumiesz?
– Wiem! – po krótkim namyśle wtrąciła Martyna – Powinnaś oderwać się od tego zgiełku życia codziennego. Masz dobrze prosperującą firmę, powodzi Ci się w życiu zawodowym, możesz pozwolić sobie na urlop. Wyjedź na wakacje i zrelaksuj się!
– Ale gdzie mam wyjechać? To nie jest dobry pomysł – pomyślałam w duchu, lecz nie chcąc urazić Martyny niezobowiązująco przytaknęłam.
Nazajutrz rano do mojego mieszkania wbiegła uradowana Martyna, z biletem w obydwie strony do Tunezji, początkowo byłam sceptycznie nastawiona do wyjazdu, lecz siła perswazji Martyny i jej cholerny upór przytwierdziły mnie do muru, doszczętnie burząc już w zarodku moje nieudolne próby wymigiwania się. Po zażartej jednostronnej dyskusji uzgodniliśmy, że polecę na zasłużony wypoczynek.
Za miesiąc wsiadłam do samolotu, zupełnie nieświadoma, tego co się podczas ‘powietrznego rejsu’ wydarzy. Już na samym wstępie poczułam przeszywający moją skórę wzrok nieznajomego mężczyzny, siedzącego naprzeciwko mnie. Gdy spostrzegł, że nieśmiało na niego spoglądam, wstał z miejsca i stanowczym krokiem pokierował się w moim kierunku. Był przystojnym brunetem o piwnych, rozmarzonych oczach i brązowo opalonej twarzy. Zapytał grzecznie czy może się przysiąść, na co kiwnęłam potakująco głową. Wówczas miała miejsce nietypowa sytuacja. Nie odrywaliśmy od siebie nawzajem wzroku przez prawie pół godziny. Poczułam do niego nieopisaną bliskość, co było kompletnym paradoksem, bo przecież widzieliśmy się po raz pierwszy w życiu. Nie zamierzałam nic mówić, ta chwila mogła trwać wiecznie. Artur – bo tak miał na imię, położył lewą rękę na moim gołym kolanie po czym dyskretnie i z gracją zaczął wodzić opuszkami palców po powierzchni moich ud. Momentalnie dostałam rumieńców, lecz nie potrafiłam, choćbym nawet chciała, odmówić Arturowi. Poczułam się jak więzień, spętana łańcuchami własnej przeszłości. Musiałam wreszcie zapomnieć o mężu, z którym dotychczas wiązałam całą swoją przyszłość.
„Carpe diem” pomyślałam, wtedy paraliż fizyczny i emocjonalny ustąpił, a ja zdałam sobie sprawę, że pragnę tego stosunku bardziej od niego. Natychmiast wstałam i zachęcająco szepnęłam Arturowi:
– Czekam w łazience za 5 minut, odwróć uwagę stewardess.
Chcąc go dodatkowo zmotywować, obdarzyłam go namiętnym pocałunkiem z języczkiem.
Po 5 minutach Artur rzeczywiście się zjawił. Fakt, że kabiny mają niecały metr kwadratowy powierzchni, a ich wysokość nie przekracza 1,90 m nie przeszkadzał nam tego dnia
Wyszeptałam Arturowi do ucha:
– Wejdź we mnie!
Na plecach poczułam delikatne muśnięcia, to Artur rozpinał mój stanik zębami, przy czym ustami dotykał mojej wrażliwej skóry. Gdy uporał się z tą przeszkodą, począł pieścić językiem nabrzmiałe brodawki moich piersi. Ogarnął mnie stan ekstazy. Od tej chwili pragnęłam tego, aby Artur mnie posiadł, jak niczego innego. On zaś nie spoczął na laurach i w swych finezyjnych pieszczotach posuwał się coraz dalej. Spódniczka była kolejną ofiarą jego szarży. Kilka minut później moja dłoń pęczniała pod wpływem umieszczonego w niej męskiego członka. Czułam, jak tętnicami rytmicznie dopływa do niego kolejna brygada erytrocytów. Napawając się widokiem Artura obsypującego subtelnymi pocałunkami mój nagi biust, z każdą chwilą coraz bardziej pożądałam spijać rozkosz z jego ciała. Lekko przykucnęłam i zbliżyłam głowę do jego członka, następnie uwodzicielsko rozchyliłam swe usta i delikatnie trąciłam językiem jego żołądź. Artur niegłośno westchnął, zaś ja podniosłam wzrok i spojrzałam głęboko w oczy mojego kochanka. Wymowny grymas na jego twarzy jasno wyrażał zadowolenie. Przekonana o jego przyjemności zaczęłam kontynuować harce. Zmysłowo polizałam spodnią stronę prącia, kreśląc śliną mokry ślad wędrówki mojego języka. Po kilku minutach zdecydowanie usatysfakcjonowany Artur nie chcąc pozostać dłużny zmienił naszą konstelację. I tak, już po chwili jego usta zniknęły za horyzontem mojego wzgórka łonowego. Wtem poczułam niespokojny dotyk ciepłego języka krążącego frywolnie wokół ujścia pochwy, od czasu do czasu nieśmiało zaglądającego do jej środka. W owym czasie była zdolna tylko przenikliwie jęknąć, aby uwolnić choć krztę rozsadzającego mnie uczucia zniewalającej ekscytacji. Rozpalona lubieżnymi pieszczotami ponownie zakomunikowałam:
– Wejdź we …
Wtedy do akcji wkroczył Ekskalibur Artura, tego dnia… Króla Artura. Poczułam jak jego twardy penis powoli, lecz stanowczo wślizgnął się do wnętrza mojej zwilgotniałej pochwy.
– Ach! – cicho westchnęłam, nie mogąc powstrzymać ekspresji natłoku tych nieziemskich doznań, wypływających z uderzająco podniecającej gry naszych ciał zatopionych w miłosnym uścisku. Każdy kolejny ruch mego adoratora był coraz szybszy i mocniejszy, każdy kolejny ruch coraz bardziej wzniecał żar podniecenia, powodując przypływ upojnych przeżyć. W końcu poczułam zbliżający się orgazm. Chciałam tego! Właśnie tego tak bardzo chciałam, aby razem z Arturem zanurzyć się w bezkresnym oceanie błogiej ekstazy. Ten moment był już coraz bliżej. Łaknęłam tego, jednocześnie nie będąc przygotowana. Nagle potężny dreszcz szaleńczej rozkoszy wstrząsnął moim ciałem. Rzucona w wir niebiańskiego uniesienia, czułam jak eksplozja nieposkromionych emocji zalała mój umysł, wypełniając mnie całą niewyobrażalnym uczuciem ogromnego szczęścia.
Po wszystkim cicho odsapnęłam, włożyłam, jeszcze przed chwilą całkowicie zbędne ubranie i pozostając pod wpływem odurzającej radości wróciłam na swoje miejsce. Chwilę później Artur zrobił to samo.
Cały pobyt w Tunezji spędziliśmy razem, nie ruszając się prawie w ogóle z wygodnego łóżka pięciogwiazdkowego hotelu Sofitel Saphir Palace.
Jednak dobra przyjaciółka to prawdziwy skarb!