porno opowiadania:
Początek 20.06.2009
Zobaczyłem jej zdjęcie na sympatii i od razu wyobraziłem sobie jak mi ssie. Jak klęczy między moimi nogami, z moją pałą w buzi i ze wzrokiem utkwionym we mnie. Ssie tak, że aż dreszcze biegną po plecach, a drugą ręką ściska mi jądra aż dostaję gęsiej skórki. Wyobrażam sobie jak do mnie podchodzi i mówi wprost, że chce mi obciągnąć.
A robi to zawodowo, czasem pomagając sobie ręką. Dla złapania oddechu wyciąga kutasa z buzi i bierze go w ręce, i masturbuje mnie. Po chwili znowu pożera mnie całego, do samego końca by po chwili wypluć moje soki na główkę penisa. Ja wtedy jestem
w siódmym niebie, Mam ręce na jej głowie i sam wchodzę w jej buzię wykonując ruchy, jakby jej buzia była cipką. Ona leży na plecach i wkładam jej fiuta w otwarte usta, które chciwie go połykają, drugą rękę ma na swoim kroczu delikatnie się masturbując.
Wyciągam fiuta z jej buzi i dotykam nim jej piersi, najpierw jednej, później drugiej. Później wkładam go między jej cycki, którymi go ścisnęła i posuwam ją w ten sposób. Wykonując te ruchy penetruję jej krocze, najpierw delikatnie je głaszcząc, by później wsadzić tam palca jednego, a później drugiego a następnie obydwa naraz. Przy tym od czasu do czasu zjeżdżam niżej do drugiej dziurki, która przyjmuje mojego palca
z przyjemnością.
Cipka Marty jest już taka mokra, że wprost z niej cieknie, a ja myślę już żeby zatopić się w niej językiem. Ale pomyślałem sobie, że na to przyjdzie jeszcze czas. Najpierw ona ma mi wyssać tak, żebym nie mógł zasnąć przez tydzień. Wyciągam kutasa spomiędzy jej cycków, biorę go w rękę i sam się posuwam na jej oczach, gdy ona również się tam masuje. Po chwili zmieniam pozycję, w której oczywiście Marta ciągle będzie miała pełne usta roboty. Tylko, że ja teraz stoję, a ona klęczy z językiem wywalonym na wierz, by lizać jak loda. Po czym po chwili bierze go znowu do buzi
i robi olbrzymiego loda. Nie wytrzymuję i spuszczam się do buzi, za co później bardzo przepraszałem. Teraz ssie już delikatnie, namiętnie, aż moja pała flaczeje, na koniec daje mi buziaka i wstaje aby mnie pocałować w usta.
Wyobrażam sobie, że jest ubrana w seksowną bieliznę, prześwitującą, ze stanikiem wypchanym gigantycznymi cyckami. W niesamowitych stringach, które są mokre
w kroku, tak że już bardziej być mokre nie mogą. Dotykam jej cipki, na którą mam niesamowitą ochotę. Kładę ją na ogromnym łóżku, ładnie posłanym, na samym środku
i zaczynam całować w usta. Namiętnie, z języczkiem, przy okazji masując jej piersi,
i sutki, które z podniecenia stwardniały jak kamień. Od czasu do czasu pocierałem kutasem jej szparkę. Od ust zjechałem niżej w okolicę piersi aby zacząć się nimi bawić, całować to jedną to drugą, by po chwili wrócić na górę i pocałować w usta.
Później kiedy czułem, że jest już zdrowo napalona zjechałem między jej nogi, gdzie było niesamowicie gorąco. Cipka była wilgotna, mokra i gorąca. Liznąłem ją, liznąłem ją drugi raz, i trzeci by powrócić znowu do ust i dając Marcie spróbować jej soków, które spiła z moich ust. Zjechałem ponownie między jej nogi i zacząłem ją lizać już na poważnie. Bardzo energicznie, tak że po chwili mój język był już głęboko w niej a ona sama w siódmym niebie, spazmatycznie podrygując. Pomagałem sobie palcami, którymi masowałem jej łechtaczkę, przy okazji zlizując to co z niej wypływało.
Zamieniliśmy się miejscami, do pozycji 69, z tym, że Marta była wyprostowana, klęcząca między moją głową, ze swoją skierowaną w stronę moich nóg. Objąłem rękami jej biodra i zacząłem lizać od dołu, mając tym samym bardzo dobry dostęp do drugiej dziurki, na którą miałem ogromną ochotę. Chciałem wylizać je obie, chciałem wkładać palce w nie obie. Jeździłem językiem od jednej dziurki do drugiej, przy okazji pomagając sobie palcami.
Po chwili Marta wypięła się jeszcze bardziej, nadziewając się na mój język, sama kładąc się na moich nogach, tak że jej buzia była w bezpośrednim sąsiedztwie z moim kutasem, którego wzięła do ręki. Po chwili zesztywniał i Marta mogła zrobić w końcu to co tak uwielbiała. Ssać mi pałę. Wzięła ją do buzi i z rękoma na łóżku zaczęła obciągać, gdy tym czasem czułem, że moje lizanie za chwilę przyniesie skutek w postaci niesamowitego orgazmu, który sprawił mi niesamowitą przyjemność. W tym momencie przestała obciągać, ściskając tylko mojego kutasa niemożliwie, aż orgazm przeminął
i mogła dokończyć dzieła. Spuściłem się drugi raz, i było cudownie.
Oczywiście była to fantazja, jednak na nasze pierwsze spotkanie szedłem
z nadzieję, że uda mi się ją przelecieć.
Czekałem na nią na końcu korytarza, przy drzwiach w połowie wypełnionych szybami, dzwoniąc domofonem już od 10 minut. Po kolejnym naciśnięciu guzika, oznaczonego jej seksownym imieniem, ukazała się w korytarzu, długim jak cholera,
w seksownej, prześwitującej halce, z sutkami przebijającymi przez materiał, na szpilkach, idąc wolno i drapieżnie zarazem, a jej piersi z każdym krokiem lekko falowały. Wydawało mi się, że nigdy nie dojdzie do tych drzwi aby mnie wpuścić napalonego do środka, do jej domu, aby ją konkretnie przelecieć.
W końcu otworzyła, a wtedy zauważyłem, że usta miała całe w błyszczyku.
– Wyglądasz świetnie, powiedziałem, i seksownie, i w ogóle to Cię chyba zaraz tu wypieprzę na amen.
– Oj kochanie, powiedziała Marta, nie tak prędko, mamy przed sobą całą noc. A Ty chciałbyś mnie wziąć tutaj? Na tym obskurnym korytarzu?
– Zgadza się kotku, odpowiedziałem. Za każdym razem, kiedy wkładasz na siebie te ciuszki, kutas od razu staje mi dęba. Dlatego nie dziw się, że jestem taki napalony.
– Obiecuję, że Ci to wynagrodzę, zapewniła mnie Marta.
– No to chodźmy, bo kochać mi się chce okrutnie, odparłem.
A kiedy się obróciła biorąc mnie za rękę, zauważyłem jej seksowny tyłeczek
w nieziemskich stringach. A miała bardzo seksowne pośladki, takie, na które uwielbiam patrzeć biorąc ją od tyłu, kiedy sama nabija się na mojego fiuta.
No i tak szliśmy tym korytarzem, długim jak cholera, do jej mieszkania, które było na samym końcu. W pewnym momencie nieco mnie wyprzedziła, bym jeszcze raz mógł popatrzyć na ten tyłek, okryty jedynie kawałkiem przezroczystego tiulu. Poczekała aż do niej dojdę i wtuliła się we mnie, tak że pośladkami dotykała mojego kutasa, doprowadzając mnie do konkretnego podniecenia.
– Lubisz to co, Marcin? spytała szeptem..
– I to jak, odpowiedziałem wyraźnie podekscytowany. A szczególnie jak wypinasz ten tyłek drażniąc mojego fiuta i ocierając się o niego jak kocica. A wtedy ja zwykle tracę zmysły i myślę już tylko o tym, jakby Cię powalić na łóżko i przelizać dokładnie.
– O to Ci chodzi? spytała, łapiąc mnie za biodra, i pocierając pośladkami o mojego fiuta, który chciał w końcu przebić się przez materiał i dostać do środka, tam gdzie jest tak rozkosznie, ciasno i wygodnie.
– MMMMMM stęknąłem napalony, rób tak dalej proszę. O tak, tak, powiedziałem
w chwili, kiedy mój kutas był między jej pośladkami, twardy i gotowy. Już chciałem wziąć go w ręce i potrzeć nim o jej mokrą cipkę.
– Bez dwóch zdań jest gorącą kobietą, która potrafi o mnie zadbać w chwilach ostrego podniecenia, powiedziałem do Marty, która w dalszym ciągu zajęta była pobudzaniem mojego fiuta.
A ta halka, którą miała na sobie była czarująca. Stojąc w takiej pozycji złapałem ją za cycki, a ona ręką zjechała między moje nogi i zaczęła pocierać to co tam znalazła, czyli ogromnego penisa, stęsknionego za głęboką penetracją.
– Jak ja lubię, jak on jest taki twardy, powiedziała Marta, lekko rozmarzonym, zmysłowym głosem. Uwielbiam czuć go w sobie, kiedy wchodzisz we mnie, i całujesz
w usta, bawiąc się moimi piersiami.
– Myślę kochanie, że da się coś z tym zrobić, pocieszyłem ją. Będzie twardy, taki jak lubisz i będzie Cię pieprzył tak jak lubisz.
– Oj Marcin, nie wiem czy wytrzymamy z tym do domu, jak myślisz?
– Myślę, że musimy, odpowiedziałem, macając jej piersi, gdy ona tym czasem wyjęła mojego kutasa ze spodni, tak, że wystawał z rozporka, sztywny jak pal. Zaczęliśmy się namiętnie całować, ostro, kiedy nie mogąc się powstrzymać, wsadziłem jej rękę
w majtki, aby się przywitać. Marta stęknęła z rozkoszy.
– Uwielbiam jak tak robisz, powiedziała, nie przestawaj. Lubisz jak jestem taka mokra? Nie przestawaj, proszę.
– Lubię, nie mniej jak to kiedy ssiesz mojego kutaska. To co, może przed wejściem do domu wymienimy się buziakami? zaproponowałem ze sterczącą fają, wystającą
z rozporka.
Fakt, że staliśmy tak na korytarzu, dodawał całości niezwykłej pikanterii. Gdyby ktoś nas akurat podglądał, przez judasz, nie miałbym mu tego za złe.
– Oczywiście, że mi to odpowiada kotku, i zeszła niżej, aby dać buziaka, wedle naszej umowy.
Possała chwilę, beż żadnych ceregieli. Ważne, żeby jakoś zacząć ten wieczór. Ale nie ważne, że było to zbyt krótkie, gdyż każdy całus w mojego kutasa, jest na wagę złota. Rewanżując się i dopełniając warunków umowy, przyklęknąłem na jedno kolano,
i wylizałem jej cipkę, namiętnie, aczkolwiek, nie było to wszystko na co mnie stać. Resztę miała dostać później.
Po czym lekko ją odepchnąłem, tak aby znalazła się znowu przede mną, by ostatni raz rzucić okiem na ten tyłek. Mam chyba obsesję na punkcie jej dupy w stringach. Te jędrne pośladki, którymi siada mi na twarzy kiedy ją całuję w cipę. Mógłbym na nie patrzyć dniami i nocami.
– No to prowadź mnie kotku, mam nadzieję, że jeszcze się napatrzę na ten tyłeczek, powiedziałem i klepnąłem lekko w jej pośladek.
– I weszliśmy do jej mieszkania, po czym spytała.
– Gdzie chcesz to zrobić?
Nie wiele myśląc odpowiedziałem.
– Pod prysznicem.
– Niezły pomysł, odparła, pozwolisz, że zdejmę z siebie tę seksowną haleczkę? zaproponowała z rumieńcem na twarzy.
I nie czekając na moją odpowiedz, zaczęła unosić ją do góry, odsłaniając seksowne majteczki, przemoczone w kroku. Korciło mnie żeby tam dotknąć, ale powstrzymałem się, czekając na rozwój wydarzeń. Złapała się za piersi i zaczęła je ugniatać, pytając jednocześnie.
– Zrobisz mi dobrze kotku, pod tym prysznicem?
– Ale oczywiście kochanie, odparłem, jak tylko wejdziemy do kabiny od razu zabieram się za Twoją cipkę. Mam nadzieję, że mojego kutaska przywitasz odpowiednimi buziakami?
– Jak byś mnie nie poznał, powiedziała z lekką irytacją Marta. Masz to jak w banku.
Mówiąc to podeszła do kabiny, rozsunęła drzwi i weszła do środka wabiąc mnie wskazującym palcem, którym gładziła sobie łechtaczkę.
Gdy wszedłem do środka, od razu zaczęliśmy się namiętnie całować, gorąca woda lała nam się po plecach a moje ręce wędrowały po jej ciele. Po całym ciele, zaczynając od pleców, skąd momentalnie przeniosłem je na pośladki.
– Rozchyl lekko nogi, powiedziałem a kiedy to zrobiła pogładziłem jej cipkę, soczystą
i pachnącą cipkę, na którą się śliniłem.
Masując ją tam powoli i delikatnie, w dalszym ciągu namiętnie się całowaliśmy. Jej włosy były już całkowicie mokre, kiedy przeniosłem rękę na jej cycki. Och jakie ona ma cycki, pomyślałem. Takie duże i jędrne. I zacząłem je miętosić, całować i bawić się nimi.
– Odwróć się, szepnąłem jej do ucha.
Kiedy miałem ją wypiętą, stojącą do mnie tyłem, w lekkim rozkroku, przysiadłem w brodziku, i w końcu zatopiłem się w niej językiem. A kiedy tak lizałem i wchodziłem w nią językiem, ona lekko przykucała, nabijając się na mój język.
– MMMMM, mruczała Marta, bardzo spragniona takiego właśnie lizania.
Wstałem, by wziąć gąbkę, z naniesionym na nią płynem, i zacząłem ją gładzić po całym ciele, rozprowadzając gęstą pianę, która wolno z niej spływała. Marta zaczęła masować się po piersiach, które utonęły w tej masie puchu. Zebrała część tej piany i przeniosła na mnie, i poczęła ją rozprowadzać po moim ciele, łącznie z kutasem, który stał od początku, jak ją tylko zobaczył. Był sztywny jak cholera i w duchu nie mogłem się już doczekać, kiedy zacznie mi ssać. Oj jak ja uwielbiam kiedy ona mi ssię pałkę.
I nie czekając na oklaski, Marta przyklękła i wsadziła sobie mojego fiuta do buzi. Robiła to bardzo delikatnie, wolno, oblizując główkę i ssąc, od czasu do czasu pomagając sobie ręką, tylko po to by złapać oddech. Lizała mojego fiuta od dołu do góry, by na końcu wziąć samą główkę do ust, possać chwilę i znowu wziąć go do ręki.
– Złap mnie skarbie za pośladki, poprosiłem.
I w takiej pozycji zaczęło się już konkretne obciąganie. Trzymałem jej włosy, aby nie leciały jej na twarz, w którą miałem utkwiony wzrok. A Marta połykała mojego fiuta, z każdym moim pchnięciem coraz głębiej. Co jakiś czas wyciągałem go z jej ust, by potrzymać go chwilę w ręce i samemu wprowadzić ponownie w jej usta. Czasem przejechałem rękę w górę i w dół, aby mogła się przypatrzyć główce z najbliższej odległości.
Kiedy wstała, złapałem ją za pośladki, i wziąłem na ręce, by oprzeć ją lekko
o półkę, umocowaną wewnątrz kabiny. W ten oto sposób po raz pierwszy wszedłem
w nią fiutem. Przyjemne to było uczucie, wchodzić nabrzmiałym kutasem do cipy, która aż mnie wciągała w swoje wnętrze. I zaczęło się na dobre, a cycki jej falowały, za każdym mocniejszym pchnięciem. Ręce zarzuciła mi na plecy i szeptała coś niezrozumiale do ucha.
Oczywiście nie rozmawialiśmy pod prysznicem wcale, gdyż wiedzieliśmy co do nas należy i rozumieliśmy się bez słów.
Następnie Marta stanęła do mnie tyłem, na lekkim podwyższeniu, rękami opierając się o półkę na której poprzednio się wspierała, i wypięła tyłek w stronę mojego kutasa, który już pakował się w jej cipkę, od drugiej strony. Ręce oparłem na jej biodrach, i zacząłem ją posuwać, a cycki obijały się o półkę. Były to mocne pchnięcia,
a wiem, że za takimi Marta przepada. Co jakiś czas wyciągałem fiuta, aby poklepać nim po jednym bądź drugim pośladku, i znowu chowałem się w tej dziurce, która powinna być domem dla mojego fiuta. Ręce przenosiłem z bioder na pośladki, z pośladków na cycki, z cycków znowu na tyłek i tak w kółko. Co jakiś czas lekko unosiłem jej nogę, aby jeszcze głębiej wchodzić, mając nadzieję, że w ten sposób Marta poczuje się jeszcze lepiej. Po chwili spłukaliśmy się z piany i szepnąłem.
– Przejdźmy do salonu. I tak też zrobiliśmy. Idąc już nago, do pokoju, uprzednio wytarłszy się ręcznikiem i popijając drinki, które między czasie zrobiliśmy, przenieśliśmy się na duże łóżko. A że jestem maniakiem seksu oralnego, ułożyłem Martę na plecach, tak że jej głowa była między moimi nogami i wsadziłem jej fiuta z góry, prosto do otwartej buzi. Marta wiedziała, co się kroi, dlatego nie czekając ani sekundy, grzecznie otworzyła buzię szeroko, wystawiając język, o którego potarłem swojego kutasa, by później wprowadzić go głębiej. A wtedy Marta mocno zacisnęła usta, tworząc wąską szparkę, w którą lekko wchodziłem i wysuwałem swoją pałę, wielką i nabrzmiała.
– Kiedy tak mi obciągała, macałem jej cycki, i szparkę między nogami, która była sucha, z tejże tylko racji, że przed chwilą była potraktowana ręcznikiem.
– No dobrze kotku, powiedziałem, uwielbiam jak mnie tam całujesz, ale chętnie popatrzę na Twoją cipkę.
– I zaszedłem z drugiej strony, mówiąc.
– A teraz rozszerz nogi, kochanie, jak najszerzej, abym mógł zobaczyć co tam tak przede mną skrywasz..
I zaczęła powoli rozchylać nogi, z dużym rumieńcem na twarzy, ale jednak przełamując się.
– Pięknie Martuniu, z radością westchnąłem.
Wspiąłem się na łóżko, i sunąc jak tygrys, złapałem ją za uda, i zacząłem całować wewnętrzną stronę uda, lewego potem prawego, po drodze zatrzymując się na ułamek sekundy w centralnym punkcie pośrodku. Wtedy cipka Marty mogła liczyć jedynie na soczyste liźnięcie, gdyż nie chciałem jej dawać wszystkiego od razu. Lekko przygryzając uda, uniosłem ja lekko, tak by pośladki było powyżej poziomu łóżka. I wtedy dałem jej już nie jedno, nie dwa, a całą masę mocnych liźnięć. A Marta z zamkniętymi oczami jęczała co chwilę, zaciskając ręce w pościeli. Lizałem od góry do dołu, co jakiś czas wchodząc do środka, zlizując jej soki, które były dowodem na to, że podoba jej się niezmiernie, i jest napalona oraz chętna na ostre pieprzenie. Moje ręce ponownie zawędrowały w okolice jej cycków, by tam trochę pobaraszkować, gdy tym czasem na dole, sytuacja była już na tyle rozwinięta, że lada chwila spodziewałem się drgawek rozkoszy.
I nie czekając zbyt długo, doprowadziłem ją tym sposobem do pierwszego tego dnia orgazmu, kiedy zadzwonił telefon…
Zobaczyłem jej zdjęcie na sympatii i od razu wyobraziłem sobie jak mi ssie. Jak klęczy między moimi nogami, z moją pałą w buzi i ze wzrokiem utkwionym we mnie. Ssie tak, że aż dreszcze biegną po plecach, a drugą ręką ściska mi jądra aż dostaję gęsiej skórki. Wyobrażam sobie jak do mnie podchodzi i mówi wprost, że chce mi obciągnąć.
A robi to zawodowo, czasem pomagając sobie ręką. Dla złapania oddechu wyciąga kutasa z buzi i bierze go w ręce, i masturbuje mnie. Po chwili znowu pożera mnie całego, do samego końca by po chwili wypluć moje soki na główkę penisa. Ja wtedy jestem
w siódmym niebie, Mam ręce na jej głowie i sam wchodzę w jej buzię wykonując ruchy, jakby jej buzia była cipką. Ona leży na plecach i wkładam jej fiuta w otwarte usta, które chciwie go połykają, drugą rękę ma na swoim kroczu delikatnie się masturbując.
Wyciągam fiuta z jej buzi i dotykam nim jej piersi, najpierw jednej, później drugiej. Później wkładam go między jej cycki, którymi go ścisnęła i posuwam ją w ten sposób. Wykonując te ruchy penetruję jej krocze, najpierw delikatnie je głaszcząc, by później wsadzić tam palca jednego, a później drugiego a następnie obydwa naraz. Przy tym od czasu do czasu zjeżdżam niżej do drugiej dziurki, która przyjmuje mojego palca
z przyjemnością.
Cipka Marty jest już taka mokra, że wprost z niej cieknie, a ja myślę już żeby zatopić się w niej językiem. Ale pomyślałem sobie, że na to przyjdzie jeszcze czas. Najpierw ona ma mi wyssać tak, żebym nie mógł zasnąć przez tydzień. Wyciągam kutasa spomiędzy jej cycków, biorę go w rękę i sam się posuwam na jej oczach, gdy ona również się tam masuje. Po chwili zmieniam pozycję, w której oczywiście Marta ciągle będzie miała pełne usta roboty. Tylko, że ja teraz stoję, a ona klęczy z językiem wywalonym na wierz, by lizać jak loda. Po czym po chwili bierze go znowu do buzi
i robi olbrzymiego loda. Nie wytrzymuję i spuszczam się do buzi, za co później bardzo przepraszałem. Teraz ssie już delikatnie, namiętnie, aż moja pała flaczeje, na koniec daje mi buziaka i wstaje aby mnie pocałować w usta.
Wyobrażam sobie, że jest ubrana w seksowną bieliznę, prześwitującą, ze stanikiem wypchanym gigantycznymi cyckami. W niesamowitych stringach, które są mokre
w kroku, tak że już bardziej być mokre nie mogą. Dotykam jej cipki, na którą mam niesamowitą ochotę. Kładę ją na ogromnym łóżku, ładnie posłanym, na samym środku
i zaczynam całować w usta. Namiętnie, z języczkiem, przy okazji masując jej piersi,
i sutki, które z podniecenia stwardniały jak kamień. Od czasu do czasu pocierałem kutasem jej szparkę. Od ust zjechałem niżej w okolicę piersi aby zacząć się nimi bawić, całować to jedną to drugą, by po chwili wrócić na górę i pocałować w usta.
Później kiedy czułem, że jest już zdrowo napalona zjechałem między jej nogi, gdzie było niesamowicie gorąco. Cipka była wilgotna, mokra i gorąca. Liznąłem ją, liznąłem ją drugi raz, i trzeci by powrócić znowu do ust i dając Marcie spróbować jej soków, które spiła z moich ust. Zjechałem ponownie między jej nogi i zacząłem ją lizać już na poważnie. Bardzo energicznie, tak że po chwili mój język był już głęboko w niej a ona sama w siódmym niebie, spazmatycznie podrygując. Pomagałem sobie palcami, którymi masowałem jej łechtaczkę, przy okazji zlizując to co z niej wypływało.
Zamieniliśmy się miejscami, do pozycji 69, z tym, że Marta była wyprostowana, klęcząca między moją głową, ze swoją skierowaną w stronę moich nóg. Objąłem rękami jej biodra i zacząłem lizać od dołu, mając tym samym bardzo dobry dostęp do drugiej dziurki, na którą miałem ogromną ochotę. Chciałem wylizać je obie, chciałem wkładać palce w nie obie. Jeździłem językiem od jednej dziurki do drugiej, przy okazji pomagając sobie palcami.
Po chwili Marta wypięła się jeszcze bardziej, nadziewając się na mój język, sama kładąc się na moich nogach, tak że jej buzia była w bezpośrednim sąsiedztwie z moim kutasem, którego wzięła do ręki. Po chwili zesztywniał i Marta mogła zrobić w końcu to co tak uwielbiała. Ssać mi pałę. Wzięła ją do buzi i z rękoma na łóżku zaczęła obciągać, gdy tym czasem czułem, że moje lizanie za chwilę przyniesie skutek w postaci niesamowitego orgazmu, który sprawił mi niesamowitą przyjemność. W tym momencie przestała obciągać, ściskając tylko mojego kutasa niemożliwie, aż orgazm przeminął
i mogła dokończyć dzieła. Spuściłem się drugi raz, i było cudownie.
Oczywiście była to fantazja, jednak na nasze pierwsze spotkanie szedłem
z nadzieję, że uda mi się ją przelecieć.
Czekałem na nią na końcu korytarza, przy drzwiach w połowie wypełnionych szybami, dzwoniąc domofonem już od 10 minut. Po kolejnym naciśnięciu guzika, oznaczonego jej seksownym imieniem, ukazała się w korytarzu, długim jak cholera,
w seksownej, prześwitującej halce, z sutkami przebijającymi przez materiał, na szpilkach, idąc wolno i drapieżnie zarazem, a jej piersi z każdym krokiem lekko falowały. Wydawało mi się, że nigdy nie dojdzie do tych drzwi aby mnie wpuścić napalonego do środka, do jej domu, aby ją konkretnie przelecieć.
W końcu otworzyła, a wtedy zauważyłem, że usta miała całe w błyszczyku.
– Wyglądasz świetnie, powiedziałem, i seksownie, i w ogóle to Cię chyba zaraz tu wypieprzę na amen.
– Oj kochanie, powiedziała Marta, nie tak prędko, mamy przed sobą całą noc. A Ty chciałbyś mnie wziąć tutaj? Na tym obskurnym korytarzu?
– Zgadza się kotku, odpowiedziałem. Za każdym razem, kiedy wkładasz na siebie te ciuszki, kutas od razu staje mi dęba. Dlatego nie dziw się, że jestem taki napalony.
– Obiecuję, że Ci to wynagrodzę, zapewniła mnie Marta.
– No to chodźmy, bo kochać mi się chce okrutnie, odparłem.
A kiedy się obróciła biorąc mnie za rękę, zauważyłem jej seksowny tyłeczek
w nieziemskich stringach. A miała bardzo seksowne pośladki, takie, na które uwielbiam patrzeć biorąc ją od tyłu, kiedy sama nabija się na mojego fiuta.
No i tak szliśmy tym korytarzem, długim jak cholera, do jej mieszkania, które było na samym końcu. W pewnym momencie nieco mnie wyprzedziła, bym jeszcze raz mógł popatrzyć na ten tyłek, okryty jedynie kawałkiem przezroczystego tiulu. Poczekała aż do niej dojdę i wtuliła się we mnie, tak że pośladkami dotykała mojego kutasa, doprowadzając mnie do konkretnego podniecenia.
– Lubisz to co, Marcin? spytała szeptem..
– I to jak, odpowiedziałem wyraźnie podekscytowany. A szczególnie jak wypinasz ten tyłek drażniąc mojego fiuta i ocierając się o niego jak kocica. A wtedy ja zwykle tracę zmysły i myślę już tylko o tym, jakby Cię powalić na łóżko i przelizać dokładnie.
– O to Ci chodzi? spytała, łapiąc mnie za biodra, i pocierając pośladkami o mojego fiuta, który chciał w końcu przebić się przez materiał i dostać do środka, tam gdzie jest tak rozkosznie, ciasno i wygodnie.
– MMMMMM stęknąłem napalony, rób tak dalej proszę. O tak, tak, powiedziałem
w chwili, kiedy mój kutas był między jej pośladkami, twardy i gotowy. Już chciałem wziąć go w ręce i potrzeć nim o jej mokrą cipkę.
– Bez dwóch zdań jest gorącą kobietą, która potrafi o mnie zadbać w chwilach ostrego podniecenia, powiedziałem do Marty, która w dalszym ciągu zajęta była pobudzaniem mojego fiuta.
A ta halka, którą miała na sobie była czarująca. Stojąc w takiej pozycji złapałem ją za cycki, a ona ręką zjechała między moje nogi i zaczęła pocierać to co tam znalazła, czyli ogromnego penisa, stęsknionego za głęboką penetracją.
– Jak ja lubię, jak on jest taki twardy, powiedziała Marta, lekko rozmarzonym, zmysłowym głosem. Uwielbiam czuć go w sobie, kiedy wchodzisz we mnie, i całujesz
w usta, bawiąc się moimi piersiami.
– Myślę kochanie, że da się coś z tym zrobić, pocieszyłem ją. Będzie twardy, taki jak lubisz i będzie Cię pieprzył tak jak lubisz.
– Oj Marcin, nie wiem czy wytrzymamy z tym do domu, jak myślisz?
– Myślę, że musimy, odpowiedziałem, macając jej piersi, gdy ona tym czasem wyjęła mojego kutasa ze spodni, tak, że wystawał z rozporka, sztywny jak pal. Zaczęliśmy się namiętnie całować, ostro, kiedy nie mogąc się powstrzymać, wsadziłem jej rękę
w majtki, aby się przywitać. Marta stęknęła z rozkoszy.
– Uwielbiam jak tak robisz, powiedziała, nie przestawaj. Lubisz jak jestem taka mokra? Nie przestawaj, proszę.
– Lubię, nie mniej jak to kiedy ssiesz mojego kutaska. To co, może przed wejściem do domu wymienimy się buziakami? zaproponowałem ze sterczącą fają, wystającą
z rozporka.
Fakt, że staliśmy tak na korytarzu, dodawał całości niezwykłej pikanterii. Gdyby ktoś nas akurat podglądał, przez judasz, nie miałbym mu tego za złe.
– Oczywiście, że mi to odpowiada kotku, i zeszła niżej, aby dać buziaka, wedle naszej umowy.
Possała chwilę, beż żadnych ceregieli. Ważne, żeby jakoś zacząć ten wieczór. Ale nie ważne, że było to zbyt krótkie, gdyż każdy całus w mojego kutasa, jest na wagę złota. Rewanżując się i dopełniając warunków umowy, przyklęknąłem na jedno kolano,
i wylizałem jej cipkę, namiętnie, aczkolwiek, nie było to wszystko na co mnie stać. Resztę miała dostać później.
Po czym lekko ją odepchnąłem, tak aby znalazła się znowu przede mną, by ostatni raz rzucić okiem na ten tyłek. Mam chyba obsesję na punkcie jej dupy w stringach. Te jędrne pośladki, którymi siada mi na twarzy kiedy ją całuję w cipę. Mógłbym na nie patrzyć dniami i nocami.
– No to prowadź mnie kotku, mam nadzieję, że jeszcze się napatrzę na ten tyłeczek, powiedziałem i klepnąłem lekko w jej pośladek.
– I weszliśmy do jej mieszkania, po czym spytała.
– Gdzie chcesz to zrobić?
Nie wiele myśląc odpowiedziałem.
– Pod prysznicem.
– Niezły pomysł, odparła, pozwolisz, że zdejmę z siebie tę seksowną haleczkę? zaproponowała z rumieńcem na twarzy.
I nie czekając na moją odpowiedz, zaczęła unosić ją do góry, odsłaniając seksowne majteczki, przemoczone w kroku. Korciło mnie żeby tam dotknąć, ale powstrzymałem się, czekając na rozwój wydarzeń. Złapała się za piersi i zaczęła je ugniatać, pytając jednocześnie.
– Zrobisz mi dobrze kotku, pod tym prysznicem?
– Ale oczywiście kochanie, odparłem, jak tylko wejdziemy do kabiny od razu zabieram się za Twoją cipkę. Mam nadzieję, że mojego kutaska przywitasz odpowiednimi buziakami?
– Jak byś mnie nie poznał, powiedziała z lekką irytacją Marta. Masz to jak w banku.
Mówiąc to podeszła do kabiny, rozsunęła drzwi i weszła do środka wabiąc mnie wskazującym palcem, którym gładziła sobie łechtaczkę.
Gdy wszedłem do środka, od razu zaczęliśmy się namiętnie całować, gorąca woda lała nam się po plecach a moje ręce wędrowały po jej ciele. Po całym ciele, zaczynając od pleców, skąd momentalnie przeniosłem je na pośladki.
– Rozchyl lekko nogi, powiedziałem a kiedy to zrobiła pogładziłem jej cipkę, soczystą
i pachnącą cipkę, na którą się śliniłem.
Masując ją tam powoli i delikatnie, w dalszym ciągu namiętnie się całowaliśmy. Jej włosy były już całkowicie mokre, kiedy przeniosłem rękę na jej cycki. Och jakie ona ma cycki, pomyślałem. Takie duże i jędrne. I zacząłem je miętosić, całować i bawić się nimi.
– Odwróć się, szepnąłem jej do ucha.
Kiedy miałem ją wypiętą, stojącą do mnie tyłem, w lekkim rozkroku, przysiadłem w brodziku, i w końcu zatopiłem się w niej językiem. A kiedy tak lizałem i wchodziłem w nią językiem, ona lekko przykucała, nabijając się na mój język.
– MMMMM, mruczała Marta, bardzo spragniona takiego właśnie lizania.
Wstałem, by wziąć gąbkę, z naniesionym na nią płynem, i zacząłem ją gładzić po całym ciele, rozprowadzając gęstą pianę, która wolno z niej spływała. Marta zaczęła masować się po piersiach, które utonęły w tej masie puchu. Zebrała część tej piany i przeniosła na mnie, i poczęła ją rozprowadzać po moim ciele, łącznie z kutasem, który stał od początku, jak ją tylko zobaczył. Był sztywny jak cholera i w duchu nie mogłem się już doczekać, kiedy zacznie mi ssać. Oj jak ja uwielbiam kiedy ona mi ssię pałkę.
I nie czekając na oklaski, Marta przyklękła i wsadziła sobie mojego fiuta do buzi. Robiła to bardzo delikatnie, wolno, oblizując główkę i ssąc, od czasu do czasu pomagając sobie ręką, tylko po to by złapać oddech. Lizała mojego fiuta od dołu do góry, by na końcu wziąć samą główkę do ust, possać chwilę i znowu wziąć go do ręki.
– Złap mnie skarbie za pośladki, poprosiłem.
I w takiej pozycji zaczęło się już konkretne obciąganie. Trzymałem jej włosy, aby nie leciały jej na twarz, w którą miałem utkwiony wzrok. A Marta połykała mojego fiuta, z każdym moim pchnięciem coraz głębiej. Co jakiś czas wyciągałem go z jej ust, by potrzymać go chwilę w ręce i samemu wprowadzić ponownie w jej usta. Czasem przejechałem rękę w górę i w dół, aby mogła się przypatrzyć główce z najbliższej odległości.
Kiedy wstała, złapałem ją za pośladki, i wziąłem na ręce, by oprzeć ją lekko
o półkę, umocowaną wewnątrz kabiny. W ten oto sposób po raz pierwszy wszedłem
w nią fiutem. Przyjemne to było uczucie, wchodzić nabrzmiałym kutasem do cipy, która aż mnie wciągała w swoje wnętrze. I zaczęło się na dobre, a cycki jej falowały, za każdym mocniejszym pchnięciem. Ręce zarzuciła mi na plecy i szeptała coś niezrozumiale do ucha.
Oczywiście nie rozmawialiśmy pod prysznicem wcale, gdyż wiedzieliśmy co do nas należy i rozumieliśmy się bez słów.
Następnie Marta stanęła do mnie tyłem, na lekkim podwyższeniu, rękami opierając się o półkę na której poprzednio się wspierała, i wypięła tyłek w stronę mojego kutasa, który już pakował się w jej cipkę, od drugiej strony. Ręce oparłem na jej biodrach, i zacząłem ją posuwać, a cycki obijały się o półkę. Były to mocne pchnięcia,
a wiem, że za takimi Marta przepada. Co jakiś czas wyciągałem fiuta, aby poklepać nim po jednym bądź drugim pośladku, i znowu chowałem się w tej dziurce, która powinna być domem dla mojego fiuta. Ręce przenosiłem z bioder na pośladki, z pośladków na cycki, z cycków znowu na tyłek i tak w kółko. Co jakiś czas lekko unosiłem jej nogę, aby jeszcze głębiej wchodzić, mając nadzieję, że w ten sposób Marta poczuje się jeszcze lepiej. Po chwili spłukaliśmy się z piany i szepnąłem.
– Przejdźmy do salonu. I tak też zrobiliśmy. Idąc już nago, do pokoju, uprzednio wytarłszy się ręcznikiem i popijając drinki, które między czasie zrobiliśmy, przenieśliśmy się na duże łóżko. A że jestem maniakiem seksu oralnego, ułożyłem Martę na plecach, tak że jej głowa była między moimi nogami i wsadziłem jej fiuta z góry, prosto do otwartej buzi. Marta wiedziała, co się kroi, dlatego nie czekając ani sekundy, grzecznie otworzyła buzię szeroko, wystawiając język, o którego potarłem swojego kutasa, by później wprowadzić go głębiej. A wtedy Marta mocno zacisnęła usta, tworząc wąską szparkę, w którą lekko wchodziłem i wysuwałem swoją pałę, wielką i nabrzmiała.
– Kiedy tak mi obciągała, macałem jej cycki, i szparkę między nogami, która była sucha, z tejże tylko racji, że przed chwilą była potraktowana ręcznikiem.
– No dobrze kotku, powiedziałem, uwielbiam jak mnie tam całujesz, ale chętnie popatrzę na Twoją cipkę.
– I zaszedłem z drugiej strony, mówiąc.
– A teraz rozszerz nogi, kochanie, jak najszerzej, abym mógł zobaczyć co tam tak przede mną skrywasz..
I zaczęła powoli rozchylać nogi, z dużym rumieńcem na twarzy, ale jednak przełamując się.
– Pięknie Martuniu, z radością westchnąłem.
Wspiąłem się na łóżko, i sunąc jak tygrys, złapałem ją za uda, i zacząłem całować wewnętrzną stronę uda, lewego potem prawego, po drodze zatrzymując się na ułamek sekundy w centralnym punkcie pośrodku. Wtedy cipka Marty mogła liczyć jedynie na soczyste liźnięcie, gdyż nie chciałem jej dawać wszystkiego od razu. Lekko przygryzając uda, uniosłem ja lekko, tak by pośladki było powyżej poziomu łóżka. I wtedy dałem jej już nie jedno, nie dwa, a całą masę mocnych liźnięć. A Marta z zamkniętymi oczami jęczała co chwilę, zaciskając ręce w pościeli. Lizałem od góry do dołu, co jakiś czas wchodząc do środka, zlizując jej soki, które były dowodem na to, że podoba jej się niezmiernie, i jest napalona oraz chętna na ostre pieprzenie. Moje ręce ponownie zawędrowały w okolice jej cycków, by tam trochę pobaraszkować, gdy tym czasem na dole, sytuacja była już na tyle rozwinięta, że lada chwila spodziewałem się drgawek rozkoszy.
I nie czekając zbyt długo, doprowadziłem ją tym sposobem do pierwszego tego dnia orgazmu, kiedy zadzwonił telefon…