Mam na imię Matylda. Jestem zadowoloną z siebie i z życia mężatką. Mój mąż jest inżynierem w dużej firmie budowlanej , nieźle tam zarabia i właśnie przez to zarabianie dużo się w moim życiu zmieniło.
Pewnego dnia mój mąż do mnie zadzwonił, powiedział coś w tym rodzaju: -kochanie będziemy mięli gości na kolacji. No tak, pomyślałam zawsze nie w porę. -Taak? A ile osób będzie kochanie . Zapytałam przewrotnie. -Trzy , to członkowie zarządu chodzi o mój awans, wiec coś ostrego dla mężczyzn , a i zrób się na bóstwo. – jak to na bóstwo?? Zapytałam. -oj kochanie masz ładnie wyglądać to wszystko. -aaa tak oczywiście nie przyniosę ci wstydu. Powiedziałam. I tym oto sposobem moje popołudnie upłynęło bardzo pracowicie, zrobiłam co mogłam i z kolacją i ze sobą. Wybiła dziewiętnasta, i rozległ się dzwonek do drzwi, pobiegłam szybko do drzwi , po drodze spojrzałam w lustro, no nieźle wyglądam czyli standard mała czarna , mini sukienka , czarne pończochy, i srebrno-czarne sandałki na dość wysokim obcasie . No otwieram. -witam , witam panów serdecznie . Powiedziałam na wstępie. Dość mocno obserwuję tych trzech ważniaków. Wchodzili powoli, rozglądali się na wszystkie strony, ale potem skupiali swój wzrok na mnie. Wiedziałam że się podobam, w sumie, nie miałam się czego wstydzić smukła figura, zgrabne nogi i pupa przyciągała wzrok zawsze. Przywykłam że tym częściom ciała faceci najwięcej uwagi poświęcali. No i dekolt rzecz jasna taka zgrabna czwórka . Prowadziłam gości do jadalni idąc przed nimi krokiem modelki. -proszę siadać panowie . Powiedziałam. I poszłam do kuchni po wino i danie gorące. Siedziałam obok dość przystojnego faceta, i jak to na takiej kolacji panowie rozmawiali o interesach, wzrostach i spadkach a ja się nudziłam, piekielnie. W pewnym momencie leniwie sięgałam po swoją lampkę wina, i nie chcący zahaczyłam stopką kieliszka o talerz, a całe wino wylało się na spodnie mojego sąsiada. Podskoczyłam z przerażenia. -przepraszam pana najmocniej, proszę za mną do łazienki coś poradzimy. -nic takiego się nie stało spokojnie droga pani Matyldo. Weszliśmy do łazienki, on stanął kolo umywalki a ja panicznie szukałam gąbki, żeby od prać plamę . I gdy tak szukałam nie z dawałam sobie sprawy , ze nachylona eksponuje mu wszystko co najlepsze. Ledwo pomyślałam i poczułam jego ręce na biodrach i przyciągnął mnie do siebie, dość mocno mnie trzymał, że nie mogłam się uwolnić, próbowałam się jakoś odsunąć, ale szybko złapał mnie w pasie, przyciągnął i poczułam jak wsuwa mi rękę między uda. -bo będę krzyczeć, pość mnie! Powiedziałam i wyszarpnęłam się. O mało nie wybiegłam z łazienki chciałam wejść do pokoju i zrobić burę ale tu panowie byli bardzo zajęci rozmową, zdenerwowana usiadłam na sofie. Nikt niczego nie podejrzewał. Nie obchodziło mnie jak on sobie poradzi w tej łazience. -czy wszystko w porządku kochanie. Nie spodziewanie zapyta mój mąż. -tak. Odpowiedziałam , i w tym momencie ?! -pani Matyldo! Czy morze mi pani pomóc?! Mój mąż spojrzał na mnie wzrokiem rozkazującym, a ja bez słowa udałam się do łazienki. Po drodze pomyślałam jak mnie dotknie dam mu w twarz. Weszłam i za stałam go w bokserkach jak nie poradnie odpiera tę plamę po winie. -może panu pomogę tylko niech pan mnie nie dotyka. powiedziałam stanowczo z mimo to mój głos drżał. Podeszłam i pochyliłam się nad wanną i zaczęłam drżącymi rękami czyścić spodnie. Wiedziałam , ze on jest za mną i że patrzy na mój tyłek . Może to dziwne ale czułam podniecenie, zaczęłam nawet zastanawiać się co by się stało jak by mnie zaczął dotykać. I tu nie musiałam długo czekać moje myśli się spełniły. Poczułam , jego ręce na moich pośladkach, pchnął mnie na wannę zadarł sukienkę i zaczął mnie całować po pośladkach. Próbowałam się uwolnić ale nie mogłam się wyprostować ani sięgnąć ręką. Wiłam się próbowałam się uwolnić ale nie mogłam. -puść mnie bo zacznę krzyczeć. Powiedziałam. -nie zaczniesz, bo ci się to podoba. Kurczę miał rację przecież krzyczeć mogłam od pierwszego momentu jak mnie dotknął. Teraz jego język czułam na granicy stringów lizał i kąsał, sapał i mówił sprośne słowa. Ale ty masz dupcie sama słodycz i takie tam. – pochyl się kotku to ci wyliże cipe . Powiedział to niby szeptem ale dobrze go słyszałam. – nieme zostaaaaw mmm mnie nie chcę zostaaawwww. Prosiłam chciałam się uwolnić ale już mi było obojętne ulegałam z każdą chwilą. Mimo wolnie pochyliłam się bardziej i zaraz czułam język na cipce . Muszę przyznać że wiedział jak to się robi, lizał i ssał a ja stałam wypięta jak suka i dyszałam. – dobrze ci suczko ?? Zapytał. -taaak hmmmaaa jestem taka mokra, boże cudnie mi. Wmyśli czułam się podle mój mąż obok w salonie a ja daję się lizać jakiemuś kolesiowi. -spiję wszystkie twoje soki, wyliżę co do kropelki . Mówił i spełniał swoje deklaracje a ja zaczęłam myśleć o tym żeby we mnie wszedł. Ale nie mogę na to pozwolić lizanie i koniec ale. – no niunia teraz ty zajmij się moim drągiem. No fakt to był drąg . Posłusznie zaczęłam klękać z każdą chwilą byłam bliżej jego męskości, ale pomyśl lam o reszcie towarzystwa i migiem wlałam odepchnęłam go i wybiegłam z łazienki zostawiając go samego. A w salonie dyskusja w najlepsze, mąż spojrzał na mnie i powiedział: -jak tam nasz gość i jego spodnie? Dobrze już się ubiera zaraz przyjdzie. Ale ja byłam tak nakręcona że żałowałam że nie zrobiłam mu laski a potem nie dałam się zerżnąć. A teraz czuję jak mi zaraz zacznie cieknąć po nogach, nie mogę się już doczekać jak goście pójdą to zabiorę się za męża. Było po północy jak poszli. Zaczęłam sprzątać, a mąż bacznie mi się przyglądał, kątem oka zauważyłam jak masuje sobie krocze. -co robiliście w tej łazience? Tak mnie zaskoczył tym pytaniem ze aż się zaczerwieniłam. – nic pomagałam mu z ta plamą. Bez dusznie odpowiedziałam. -nie próbował ciebie dotknąć nie klepnął nawet w dupę , bo ja bym klepnął. -to klepnij . Powiedziałam zalotnie. Podeszłam i wypięłam się . -Ałłłc nie tak mocno . Bo klepnął mnie jak jakąś dziwkę. -weź mnie . Powiedziałam namiętnie. Wypięłam się jeszcze bardziej zaczem podciągać sukienkę zakręciłam tyłeczkiem i rozszerzyłam nogi. -a on ? niespodziewanie mnie zapytał. -coo oonn kochanie . Powiedziałam sycząc z podniecenia. -jak on cie brał w tej łazience. ? Zaszokował mnie , tym pytaniem. Cdn… |